IS-TO-TA-.-NA-TU-RA-.-W-JA-RA Dopóki nie uczynisz nieświadomego - świadomym, będzie ono kierowało Twoim życiem, a Ty będziesz nazywał to przeznaczeniem." C.G.Jung
   
  pa-nie+पीए-नो+PA-ΟΧΙ+PA-NO+பொதுஜன முன்னணி எந்த+PA-MAYA+פּאַ-ק
  ChwaliboK
 
Pęk bezkompromisowo o globalnym ociepleniu: "To jest największa mistyfikacja w historii ludzkości, za którą stoją globalne interesy i potworne pieniądze". ZOBACZ WIDEO
To jest temat, który otaczają niebywałe opary absurdu i jednocześnie ciężar gatunkowy rozwiązań, jakie za nim stoją ich i skutków dla ludzkości, dla społeczeństw całego świata
- powiedział senator PiS Bogdan Pęk podczas 43. posiedzenia Izby, dotyczące go spraw zmian klimatycznych.
Z pełną powagą wobec wysokiej Izby pozwolę sobie na kilka istotnych stwierdzeń, które tym, którzy poddają się tej międzynarodowej histerii, która podobno ma dowodzić w sposób naukowy, że istnieje niebywałe zagrożenie globalnym ociepleniem
To jest największa mistyfikacja w historii ludzkości, za którą stoją  globalne  interesy i potworne pieniądze ukradzione  nie świadomemu  społeczeństwu

- podkreślił, dodając że "ludzkość jest świadomie wprowadzana w błąd".

Nie rozumiem dlaczego znaczna część świata naukowego poddaje się temu ekoterroryzmowi, za którym nie stoją  żadne realne dowody naukowe

- ciągnął senator, przedstawiając międzynarodowe założenia, na którym opiera się kosztowny system redukcji emisyjnej.

W wyniku protokołu z Kioto ma on przynieść redukcję średniej temperatury globalnej, cytuję: "między 002˚C a 0,28˚C do roku 2050". Czy ktoś przy zdrowych zmysłach może powiedzieć, że to jest jakaś baza naukowa, poważne stwierdzenie na fundamencie której można budować teorie o globalnym ociepleniu i co więcej, o skuteczności zwalczania cyklicznych zmian klimatycznych na świecie, skoro podstawa jest wyssana z palca? Taka skala zmian temperatury w skali globu jest praktycznie niemierzalna, bowiem błąd pomiaru jest większy niż zapowiadany efekt pozytywny. Nie ma najmniejszego dowodu naukowego

- wyjaśniał senator, wskazując na katastrofalne dla naszej gospodarki konsekwencje tak prowadzonej polityki klimatycznej.

UE wymyśliła, że wprowadzimy słuszne rozwiązanie, które ochroni nasze dzieci i wnuki, mianowicie wymusimy redukcję CO2 produkowanego w ramach obszaru Unii Europejskiej o 20 procent kosztem 500 miliardów euro! Coś niebywałego.

Za 500 miliardów euro mamy zmniejszyć o 0,2 proc. emisję dwutlenku węgla w UE.

 "I connect to the CHILDREN OF DIFFERENT WORLDS,

  Give witness to their intellectual superiority and thus change the world "

 

" I  POŁĄCZĄ  SIĘ  DZIECI  RUŻNYCH  ŚWIATÓW,

 DADZĄ  ŚWIADECTWO  SWOJEJ  WYŻSZOŚCI  INTELEKTUALNEJ  A  TYM  SAMYM  ZMIENIĄ  ŚWIAT "

 

uzdrawjasie 


The site also has references to the 17 subdomain(s)
uzdrawjasie.pl.tl 
1 Verify -sss-.pl.tl  
2 Verify powiekitwoje.pl.tl
3 Verify zdrowieradosne.pl.tl
4 Verify energy-platform.pl.tl
5 Verify zdrowiejonse.pl.tl  
6 Verify yayesemwtobie.pl.tl  
7 Verify gospodarczeserwisy.pl.tl
8 Verify ignostradamus.pl.tl
9 Verify uczciwiesie.pl.tl
10 Verify jaskrawiejonce.pl.tl
11 Verify ingstarawjara.pl.tl
12 Verify hunows.pl.tl
13 Verify ossritmos.pl.tl
14 Verify zdrowieje8.pl.tl
15 Verify masarzmauriisession.pl.tl  
16 Verify umyslczysty.pl.tl
17 Verify pa-nie.pl.tl 
18 Verifity sprogramos.pl.tl/
19 Verifity  inedia.pl.tl/
20 Verifity  fort-un-ato.pl.tl/
                  NUDYN-CBE.pl.tl














 
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 2 odwiedzającytutaj!  
 
Ale zioła? Psychotropy? W czasach biblijnych? W naszej narkofobicznej wyobraźni jakoś to się nie mieści, a uczucia Prawdziwych Polaków obraża. Warto sobie jednak uzmysłowić, że wielu wybitnych religioznawców uważa, że korzenie chrześcijaństwa i wielu innych kultur religijnych tkwią w kulcie rozrodczości, oraz że praktyki kultowe, takie jak spożywanie substancji halucynogennych w celu zrozumienia myśli Boga przetrwały do czasów chrześcijańskich. John Marco Allegro (1923–1988), brytyjski historyk religii, twierdził, iż na kultowe stosowanie halucynogenów wskazuje analiza językowa świętych ksiąg (Allegro był ekspertem od rękopisów z Qumran). Jego książka na ten temat, The Sacred Mushroom and the Cross (1970) spowodowała masowy atak oburzonych, który zrujnował jego karierę naukową (narkofobia nie jest naszą specjalnością narodową). Rehabilitacja poglądów Allegro nastąpiła dopiero pośmiertnie, kiedy w latach 2006–2009 doceniono wartość jego pracy i niesłuszność ideologicznie motywowanych, zmasowanych ataków konserwatywnych uczonych. Wróćmy do roślin o własnościach psychotropowych, rosnących na ziemi Izraela. Rośliny wonne, mogące wywoływać odmienne stany świadomości, są wymieniane w Biblii. Czy były wśród nich konopie, których produktem jest marihuana? Pierwszą uczoną, która tak sugerowała (w pracy magisterskiej!) była warszawianka, Sara Benetowa, która uważała, że marihuaną była występująca w Biblii trzcina wonna, używana do sporządzania świętego oleju. Technologię produkcji shemen ha-mishchah, służącego do namaszczania Arki Przymierza i kapłanów, podaje Księga Wyjścia (Wj 30,23-25): “Weź sobie najlepsze wonności: pięćset syklów obficie płynącej mirry, połowę tego, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnego cynamonu i tyleż, to jest dwieście pięćdziesiąt syklów wonnej trzciny, wreszcie pięćset syklów kasji, według wagi przybytku, oraz jeden hin oliwy z oliwek. I uczynisz z tego święty olej do namaszczania. Będzie to wonna maść, zrobiona tak, jak to robi sporządzający wonności. Będzie to święty olej do namaszczania.” Tak więc ucierało się około 6 kg mar deror (mirry), 3 kg kinnemon besem (słodkiego cynamonu), 3 kg keneh bosem i 6 kg kiddah (kasji) w shemen sayith (oleju z oliwek), przy czym uczeni nie zgadzają się, czy hin to cztery, czy raczej siedem litrów. O ile mirra i słodki cynamon nie budzą wątpliwości, czym były (żywica z Commiphora sp. i wewnętrzna kora z Cinnamomum sp.), a z kasją jest niewielki problem, ale najprawdopodobniej jest to też cynamon, pochodzący z Cinnamonium iners, o tyle trzcina wonna, keneh bosem wzbudziła kontrowersje za sprawą wspomnianej Sary Benetowej, która ukończyła archeologię na Uniwersytecie Warszawskim w 1935 roku, po czym przeniosła się na studia doktoranckie do USA. Zainteresowana polskimi i żydowskimi rytuałami ludowymi i wykorzystywaniem w nich roślin lokalnych, jeszcze przed wyjazdem do Ameryki wydała w Polsce w 1936 roku pracę Konopie w wierzeniach i zwyczajach ludowych, w której postawiła tezę, że biblijna “wonna trzcina” to konopie. Praca ta (bardzo ciekawa i dostępna in extenso na hyperreal.info) przeszła bez echa, ale kiedy autorka, już jako Sula Benet, doktor Columbia University, opublikowała ją w 1967 roku pod tytułem Early Diffusion and Folk Uses of Hemp, została dostrzeżona i przedrukowana w wydanej przez Verę Rubin książce Cannabis and Culture (The Hague: Mouton, 1975) i stąd przedrukowana do monumentalnej, 26-tomowej Encyclopedia Judaica (Tom 8, s. 323). Większość uczonych nie zgadza się z propozycją Benet i uważa, tradycyjnie, że wonną trzciną jest tatarak, Acorus calamus. Mam wrażenie, przeglądając dyskusje na ten temat, że wielu argumentujących przeciw identyfikacji trzciny wonnej z marihuaną czyni to ze względów ideologicznych — nie wypada, aby prorocy, królowie i autorzy świętych ksiąg działali pod wpływem narkotyku. Chociaż, nawiasem mówiąc, stosowanie środków uważanych obecnie za nielegalne dla wspomagania aktywności mózgu, może przynieść całkiem dobre skutki. Głównie jednak chodzi nie o halucynogeny, ale stymulanty. Powszechnie wiadomo, że papież Leon XIII, twórca przełomowej encykliki Rerum novarum, był namiętnym użytkownikiem Vin Mariani, napoju będącego Red Bullem drugiej połowy XIX wieku (udekorował nawet producenta, Angelo Marianiego, złotym medalem z własnym wizerunkiem), a Vin Mariani było ekstraktem liści koka w czerwonym winie i zawierało do 100 mg czystej kokainy w kieliszku. Jedno z większych dzieł myśli społecznej Kościoła, wprowadzające idee chrześcijańskiej polityki społecznej jako odpowiedzi zarówno na marksizm, jak i na “dziki” kapitalizm, było stworzone przez wspaniały mózg dodatkowo stymulowany kokainą! Nie ma najmniejszej wątpliwości, że produkty konopi były znane na Bliskim Wschodzie i byłoby rzeczą dziwną, gdyby wyrzekli się ich stosowania Izraelczycy. Ale nawet jeżeli tak chcielibyśmy przyjąć, to zamienienie marihuany tatarakiem jest czymś więcej niż zamianą siekierki na kijek. Tatarak, również od dawna używany w medycynie Bliskiego i Dalekiego Wschodu, zawiera liczne substancje psychoaktywne (jeszcze nieumieszczone na liście środków zakazanych, ale parlament nie śpi), wśród których dominują alfa- i beta-azaron. Olej z tataraku jest współcześnie stosowany jako dodatek do gorzkich napojów alkoholowych: gorzkich wódek, likierów i wermutów. Jego działanie hepatotoksyczne spowodowało, że dodawanie przetworów Acorus do środków spożywczych zostało w 2002 roku zakazane w Unii Europejskiej [Scientific Committee on Food. Opinion of the scientific committee on food on the presence of beta-asarone in flavourings and other food ingredients with flavouring properties. European Commission— Health & Consumer Protection Directorate, Bruxelles, Belgium, 2002]. Tym niemniej preparaty tataraku, zwłaszcza olej tatarakowy, zaczęły się cieszyć zainteresowaniem internautów, i znajdują się w ofercie 10% stron internetowych wyszukiwanych na hasło “buy legal high” lub “buy herbal high” [Dennehy CE, Tsourounis, Miller AE. Evaluation of herbal dietary supplements marketed on the internet for recreational use. Ann. Pharmacother. 2005, 39: 1634–1639]. Sprzedający sugerują, że preparat ma właściwości halucynogenne i pobudzające, ponieważ na drodze aminowania obecny w oleju beta-azaron może ulegać metabolizmowi do 2,4,5-trimetoksyamfetaminy [Rätsch C: The Encyclopedia of Psychoactive Plants. Park Street Press, Rochester, VT, 2005]. Wydaje się jednak, że taka ścieżka metaboliczna nie jest aktywna w organizmie ludzkim, gdyż w moczu młodych Szwedów zażywających olej tatarakowy obecności tej amfetaminy nie stwierdzono [Björnstad K, Helander A, Hultén P, Beck O: Bioanalytical investigation of asarone in connection with Acorus calamus oil intoxications. Anal Toxicol. 2009;33:604-609]. Tak czy inaczej, trzcina wonna, czymkolwiek byłaby, mogła odurzać, zwłaszcza w kombinacji z winem. Trzcina wonna nie była jedynym psychotropowym składnikiem świętego oleju. Drugim była mirra. Był to produkt cenny, mógł być darem królewskim, czego dowodzi opowieść, że razem ze złotem i kadzidłem została ofiarowana przez Mędrców Dzieciątku Jezus (Mt 2,11). Nie była tylko pachnidłem — w czasach biblijnych i później używana była jako lek na wiele przypadłości, zawiera bowiem seskwiterpeny o silnych własnościach przeciwbólowych, działające na te same receptory, co morfina [Dolara P, Luceri C, Ghelardini C, Monserrat C, Aiolli S, Luceri F, Lodovici M, Menichetti S, Romanelli MN. Analgesic effects of myrrh. Nature 1996, 379, 29]. Wydaje się, iż wino z mirrą było z reguły podawane skazanym na śmierć na krzyżu aby zmniejszyć ich cierpienia. Tak więc na początku i u kresu swojej drogi życiowej Chrystus zetknął się z mirrą: na Golgocie “…dawali Mu wino zaprawione mirrą, lecz On nie przyjął.” (Mk 15,23 Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja